Biegać bez butów po piasku w Kołobrzegu, kto z Was zna to uczucie? 🙂
Bieganie boso po piasku uczy dziecko właściwego stawiania stóp i przenoszenia ciężaru z jednej strony ciała na drugą. Taki trening wspomaga siłę mięśni i więzadeł. Wywiera pozytywny wpływ na kręgosłup, a także stawy kolanowe i biodrowe. Kultura Zachodu zdaje się jednak o tym zapominać. Buty na dziecięcych nóżkach na ogół pojawiają się zbyt wcześnie. Dotyczy to nawet maluchów, które jeszcze samodzielnie nie chodzą. Okazuje się, że taka praktyka może mieć swoje negatywne konsekwencje.
Dziś jednak skupimy się nie na następstwach zbyt wczesnego noszenia butów, ale na zaletach chodzenia boso. Dokładniej – chodzenia boso po piasku.
Gdzie znajdziecie najlepszą piaskownicę do tego rodzaju aktywności? Oczywiście nad polskim morzem. Plaże w Kołobrzegu są długie, szerokie, piaszczyste i aż proszą o zrzucenie butów. To idealne miejsce dla dziecięcych harców.
Prawidłowy rozwój na poziomie fizjologicznym
Buty, nawet te najwygodniejsze i najpiękniejsze są trochę jak grube rękawice rąk. Niby palce się poruszają, a jednak ruchomość i swoboda rąk są w znacznym stopniu ograniczone. Z butami jest podobnie. Niby wygodne, a jednak podeszwa ogranicza pełnię doznań sensorycznych, jakich dziecko doświadcza, biegając boso, niby palce nie są ściśnięte, a jednak brakuje im miejsca do pełnego zakresu ruchów. Kiedy więc jest możliwość, pozwólcie dzieciakom ściągać obuwie dając im trochę swobody. Sami przyznacie, że w Kołobrzegu okazji nie brakuje.
Jeżeli otoczenie, w którym żyjecie na co dzień, nie stwarza dzieciom przestrzeni do swobodnego biegania boso po piasku, pozwólcie im na to w czasie wakacji w Kołobrzegu. Kilkanaście minut dziennie wystarczy, by stopy Waszych dzieci były szczęśliwe. Po powrocie z urlopu chodzenie na bosaka można kontynuować na trawie, kamieniach, dywanie, a nawet na chłodnych kuchennych kafelkach. Stąpanie po zróżnicowanym podłożu stymuluje dziecięce stopy, niosąc im radość, a Waszym dzieciom lepsze zdrowie.
Wielu fizjoterapeutów zaleca chodzenie boso jako formę profilaktyki przed spłaszczeniem i obniżeniem łuków kostnych, które przyczyniają się do nieprawidłowego ukształtowania stóp, prowadząc często do płaskostopia. Widząc płaską stópkę u Waszej pociechy, która jeszcze nie ukończyła 4 lat nie, macie jednak czym się martwić. To żadna wada (możecie się upewnić, zasięgając informacji u fizjoterapeuty). Patrząc na stopy Waszego malucha, zobaczycie poduszeczkę tłuszczową, która skrywa łuk sklepienia stopy. To z jej powodu stopa wydaję się płaska. Mówimy wtedy o tzw. płaskostopiu fizjologicznym. Chcąc zapobiec rozwojowi płaskostopia zwanego potocznie platfusem, warto od najmłodszych lat stymulować stópki dziecka. Bieganie po piasku to naturalna forma profilaktyki, zdecydowanie przyjemniejsza i tańsza od wizyt u fizjoterapeuty.
Prawidłowy rozwój na poziomie zmysłów
Faktura podłoża, jego sypkość, miękkość, temperatura sprawiają, że dzieci intensywniej odbierają świat. Wielozmysłowe doznawanie bodźców zewnętrznych wpływa na wewnętrzne odczucie np. przyjemności lub dyskomfortu. Dla jednego dziecka stanie w wodzie po kostki i uciekający spod stóp piasek będzie stanowiło przyjemny masaż, innemu taka sytuacja będzie sygnalizowała zagrożenie – skoro ziemia usuwa się spod stóp, trzeba zachować szczególną ostrożność w koordynacji ruchów. Dla każdego będzie to jednak doświadczanie proprioceptywne, czyli na poziomie „czucia głębokiego”. Układ proprioceptywny zwany też przedsionkowym związany jest z układem nerwowym oraz kostno-stawowym. Jeśli działa prawidłowo dziecko nie ma problemów z określeniem pozycji ciała nawet z zamkniętymi oczami, utrzymaniem równowagi, odpowiednim napięciem mięśni, płynnością ruchów czy planowaniem kolejnych ruchów.
Prawidłowe funkcjonowanie układu proprioceptywnego ma zatem niebagatelne znaczenie dla przyszłego rozwoju dziecka. Dziecko może wykonywać pewne czynności bezwiednie, nie skupiając się na nich i nie analizując ich. Chodzenie na bosaka po piasku to wspaniała propozycja dla wszystkich dzieci, również tych, którym towarzyszą zaburzenia sensoryczne, utrudniające swobodne funkcjonowanie. To bezpłatna forma terapii, która może skutecznie pomóc w stymulowaniu prawidłowego rozwoju nie tylko stóp, ale również w zwalczaniu zaistniałych problemów.
Uziemienie
Ściągając dziecku buty, pozwalamy, by zbliżyło się do natury. Poprzez gołe stopy jego całe ciało nawiązuje bezpośredni kontakt z Ziemią. Mówimy wtedy o uziemieniu, które jak się okazuje, ma niezwykłą moc uzdrawiania. Kontakt ciała z ziemią normalizuje biologiczny rytm organizmu, korzystnie wpływa na wiele zachodzących w nim procesów, np. wycisza stany zapalne, przyczynia się do poprawy jakości snu, odpręża czy stabilizuje poziom hormonu stresu, sprawiając, że dzieci są mniej rozdrażnione. Energia czerpana z Ziemi okazuje się więc naturalnym i zupełnie bezpłatnym sposobem na naładowanie akumulatorów. Jest jednak jeden warunek. Chcąc poczuć jak przepływa przez całe ciało, trzeba zdjąć buty.
Można zatem powiedzieć, że bieganie bez butów po plaży ma same plusy. Niech więc Wasze pociechy biegają po suchym, mokrym, rozgrzanym czy chłodnym piasku zawsze, kiedy tylko będzie taka możliwość.
W zdrowym ciele zdrowy duch
Przechadzka po chłodnym piasku nad brzegiem morza czy stanie po kolana w morskiej wodzie to dwa sprawdzone sposoby praktykowane w procesie hartowania organizmu. Prócz przyjemnego hydromasażu w pakiecie dostaniecie cegiełkę budującą odporność Waszej pociechy.
Uważność
Chodzenie boso po kołobrzeskich plażach to doskonała lekcja uważności. Kiedy podeszwa buta nie chroni stopy, dziecko czuje się swobodniej. Wraz z większym komfortem poruszania się proporcjonalnie wzrasta również jego czujność. Dziecko staje się bardziej uważne. Jego stopy teraz intensywniej odczuwają temperaturę i wszelkie nierówności podłoża. Tu ostry kamyk lub kapsel, o który można się zranić, tam wyrzucona przez morze meduza, rozgrzany słońcem piasek, który parzy i plażowe „place budowy” w wykonaniu małych budowniczych, które trzeba zręcznie omijać, by nie wpaść do fosy okalającej średniowieczny, piaskowy zamek.
Mimo iż chodzenie po piasku daje przyjemność, ryzyko skaleczenia czy otarcia jest całkiem realne (nawet na czystych zazwyczaj plażach Kołobrzegu), dlatego trzeba baczyć na to, gdzie postawić kolejny krok. I wtedy okazuje się, że dzieciom całkiem sprawnie to wychodzi. Potrafią się bawić, zachowując jednocześnie skupienie, dzięki któremu ta zabawa jest bezpieczniejsza. My rodzice w takiej sytuacji oddychamy z ulgą, że wreszcie to wieczne powtarzanie komunikatu „patrz pod nogi” odniosło rezultat i nie okazało się wtaczaniem syzyfowego kamienia pod górę.
Uważność nie dotyczy jednak tylko ostrożności, by się nie przewrócić lub zranić. Odnosi się również do lepszego odczytywania bodźców zewnętrznych – intensywniejszego doświadczania świata.
Zabawy piaskiem przy użyciu stóp
Stopy warto ćwiczyć niezależnie od tego, czy dziecko ma wadę postawy lub zaburzenia sensoryczne, czy nie. Warto, gdyż są naszą podstawą, to na nich dźwigamy ciężar ciała, nawet dodatkowe kilogramy (które pewnie nie tylko u dorosłych, ale i u dzieci coraz częściej zauważacie). Stopy niosą Wasze dziecko przez świat, zasługują więc na to, by zadbać o ich kondycję. Beztroskie bieganie po kołobrzeskiej plaży można połączyć z zabawą, w której główne role odegrają oczywiście bose stopy i piasek. Propozycji jest kilka. Możecie skorzystać ze wszystkich lub wybrać tę, która odpowiada dziecku najbardziej.
-
Piętaszek i Robinson
Mamo, tato, co powiecie na rolę Robinsona? Podczas gdy jedno z Was wcieli się w postać słynnego rozbitka, dziecko może odegrać rolę Piętaszka. Ty idziesz jako pierwszy. Robisz susy i drobisz małe kroczki, raz idziesz w prawo, raz w lewo. Podążasz na wprost, by za chwilę gwałtownie zawrócić. Udeptujesz swoją ścieżkę w sposób możliwie urozmaicony. Co w tym czasie robi dziecko? Krok po kroku podąża za Tobą. Oczywiście po Twoich śladach. Tylko pamiętaj, by nie iść zbyt blisko morza. Fale mogą zmyć ślady, a wtedy mały Piętaszek zgubi trop.
-
Plażowy plac budowy
Nie ma chyba plaży, na której nie byłoby budowy. Mali budowniczowie wznoszą swoje zamki, fortece, drapacze chmur i co tam jeszcze przyjdzie im do głowy, mając przy tym mnóstwo frajdy. Tym razem, zamiast używać łopatek, rąk i innych sprzętów kopiąco-grzebiących niech użyją stóp. Łapiąc piasek palcami stóp, mogą go przenosić w inne miejsce. I zamiast mówić, że kopią fosę, mogą mówić, że usypują kolejną ruchomą wydmę, która być może zyska miano jednego z cudów Polski.
-
Pisanie palcami stóp
Czas na lekcję pisania. Literki, cyferki, różne kształty … możecie rysować, co tylko wyobraźnia Wam podpowie. Ale, ale, żeby nie było zbyt łatwo, w ruch idą palce u nóg.
-
Chodzenie po linie
Umiejętność jeszcze do niedawna zarezerwowana dla mistrzów sztuki cyrkowej przenosi się na plażę, by mogli jej spróbować nawet najmłodsi. Chodzenie po linie, bo o nim mowa to zabawa, która polega na przejściu po linie, czyli linii narysowanej na piasku. W takim wydaniu nie jest to zadanie aż tak trudne, jak w prawdziwej cyrkowej wersji, jednak też nie jest tak łatwe, jakby się wydawało. Linę trzeba przejść, ustawiając równo jedną stopę za drugą. Dla dziecka to świetny trening równowagi.
Uwaga dżdżownice
Z najmłodszymi dziećmi można pobawić się w dżdżownice. Dziecięce nóżki należy zasypać piaskiem. Następnie maluch powinien poruszać paluszkami w górę i dół, udając, że są one dżdżownicami, które próbują wydostać się na powierzchnię.
W stopach znajduje się kilka tysięcy zakończeń nerwowych, które wysyłają sygnały do mózgu, mięśni, organów wewnętrznych takich, jak np. serce, płuca, nerki, wątroba czy układ krwionośny. Naturalny masaż, jaki zapewniamy im podczas chodzenia po piasku, sprawi im niewątpliwą przyjemność, przy okazji wpływając na ogólną kondycję organizmu i poprawę samopoczucia. Plusów aż trudno się doliczyć. Dlatego będąc na plaży w Kołobrzegu, ściągnijcie dzieciom buty i dajcie odrobinę wolności. Niech wydepczą sobie zdrowie, dobry nastrój i emocjonalną równowagę. Poza tym chodzenie gołymi stopami po plaży nie jest wcale takie łatwe. Brodzenie w piasku wymaga sporo energii i koordynacji ruchowej. Jednak po tym dość intensywnym treningu siłowym jest szansa na to, że po powrocie do hotelu Wasze dzieciaki szybko wpadną w objęcia Morfeusza, pozostawiając Wam do dyspozycji spory kawałek wieczoru, byście i Wy mogli poczuć niesamowity klimat wakacji w Kołobrzegu.